Na początku lipca boisko Stadionu Miejskiego w Pułtusku zostało poddane kolejnym zabiegom renowacyjnym. Po uprzedniej wertykulacji, tym razem dokonano napowietrzania oraz piaskowania murawy. Ponadto wymieniono części darni w polach bramkowych.
Renowacja murawy nie byłaby możliwa bez wsparcia ze strony Pana Grzegorza Czernika, który nieodpłatnie dokonał procesu aeracji oraz piaskowania. Również gdyby nie profesjonalny sprzęt, udostępniony przez Pana Krzysztofa Szczepańskiego, dyrektora przasnyskiego OSiR, a także Pana Bogdana Pieńkosa, pielęgnacja nawierzchni boiska byłaby zdecydowanie bardziej skomplikowana.
Za czasów występów Nadnarwianki w trzeciej lidze, wielu piłkarzy przyjezdnych drużyn narzekało na stan boiska przy ul. Daszyńskiego. Teraz, może jeszcze składu na trzecią ligę nie mamy ale boisko z całą pewnością tak.
Do beczki miodu należy jednak dodać łyżkę dziegciu. Płyta boiska, jak i cały stadion, należy do miasta i jest zarządzany przez MOSiR. Rozumiemy, że pułtuski OSiR z całą pewnością jest zapracowany ale czy aż do tego stopnia aby nie być w stanie na chwilę wyznaczyć pracownika do obsługi systemu nawadniającego boisko w trakcie lipcowych upałów? Widok członka Zarządu Nadnarwianki, który przecież swą funkcję pełni społecznie, obsługującego zraszacze nie wystawia najlepszej laurki instytucji, której zadaniem jest efektywne administrowanie obiektem sportowym przy ul. Daszyńskiego. W końcu z murawy korzystają również drużyny młodzieżowe oraz uczestnicy wielu imprez organizowanych na pułtuskim stadionie.