18.10.2012 - rozpoczęcie działalności www.nadnarwianka.blogspot.com
23.12.2012 - początek funkcjonowania domeny www.nadnarwianka.pl
31.08.2013 - 100 000 wyświetleń strony
11.03.2014 - 200 000 wyświetleń strony
16.08.2014 - 300 000 wyświetleń strony
31.03.2015 - 400 000 wyświetleń strony
28.08.2015 - 500 000 wyświetleń strony
01.05.2016 - 600 000 wyświetleń strony
III 2017 - 700 000 wyświetleń strony
------
Twórcy strony:
Madel - administrowanie Nadnarwianka.pl oraz facebook.com/Nadnarwianka
Webo90 - publicystyka, relacje
Majkel - relacje, foto
Kuki, Dz, Dominik Gregajtys - foto
------
Trzy pytania do autorów strony:
Pierwszy mecz przy Daszyńskiego
Madel: 29 września 2001, mecz Nadnarwianka – Grom Okunin. Na spotkanie zabrał mnie starszy brat i od tego momentu zacząłem samodzielnie chodzić na mecze. Doskonale pamiętam jak pułtuska publika szydziła z niezwykle wysokiego zawodnika gości, który tak się "zagrzał", aż w końcu dostał czerwoną kartkę.
Webo90: Nadnarwianka - GLKS Nadarzyn 2:2, 14 sierpnia 2002. O tym, żeby wybrać się na mecz Nadnarwianki myślałem już sporo wcześniej. Długo nie wychodziło, aż do pewnej upalnej wakacyjnej soboty. Miałem 12 lat i czekałem na rodziców przed stadionem, więc spotkanie oglądałem ze sporej odległości. Niestety widziałem tylko pierwsze pół godziny, a później polowałem na pułtuską prasę, aby ustalić końcowy wynik.
Majkel: 18 września 2004: Nadnarwianka - KS Warka. Na meczu znalazłem się zupełnym przypadkiem, gdyż wcześniej na obecnym boisku bocznym grałem w piłkę z kolegami. Nagle padł pomysł żeby "podejrzeć jak grają starsi". Pamiętam ten wybuch radości i euforii kiedy zwycięską bramkę w 90. minucie spotkania zdobył Ivo Zubrzycki.
Webo90: Nadnarwianka - GLKS Nadarzyn 2:2, 14 sierpnia 2002. O tym, żeby wybrać się na mecz Nadnarwianki myślałem już sporo wcześniej. Długo nie wychodziło, aż do pewnej upalnej wakacyjnej soboty. Miałem 12 lat i czekałem na rodziców przed stadionem, więc spotkanie oglądałem ze sporej odległości. Niestety widziałem tylko pierwsze pół godziny, a później polowałem na pułtuską prasę, aby ustalić końcowy wynik.
Majkel: 18 września 2004: Nadnarwianka - KS Warka. Na meczu znalazłem się zupełnym przypadkiem, gdyż wcześniej na obecnym boisku bocznym grałem w piłkę z kolegami. Nagle padł pomysł żeby "podejrzeć jak grają starsi". Pamiętam ten wybuch radości i euforii kiedy zwycięską bramkę w 90. minucie spotkania zdobył Ivo Zubrzycki.
Ulubiony piłkarz Nadnarwianki
Madel: Było wielu piłkarzy, którzy swoją grą i zachowaniem zasługiwali na szacunek oraz sympatię więc ciężko było o wybór. Wybieram Zbigniewa Gurlagę. Nie dało się nie lubić tego niziutkiego zaawansowanego wiekowo bramkarza, który nie schodził poniżej swojego wysokiego poziomu. Najstarszy i najbardziej wygimnastykowany na boisku.
Webo90: Andrzej Elak. Wieloletni kapitan Nadnarwianki. Człowiek, który zawsze gdy wychodził na boisko zostawiał tam całe serce. Zadziorny, nieustępliwy, może nie był mistrzem techniki ale wszelkie braki znikały przy zaangażowaniu. Szkoda, że odchodził z klubu w nie najlepszej atmosferze.
Majkel: Artur Salamon - przy każdym stałym fragmencie "pierwszy wszystko" i praktycznie bezbłędny z 11 metrów. Świetny piłkarz, jak i człowiek, który przez dobrych klika lat był moim trenerem.
Webo90: Andrzej Elak. Wieloletni kapitan Nadnarwianki. Człowiek, który zawsze gdy wychodził na boisko zostawiał tam całe serce. Zadziorny, nieustępliwy, może nie był mistrzem techniki ale wszelkie braki znikały przy zaangażowaniu. Szkoda, że odchodził z klubu w nie najlepszej atmosferze.
Majkel: Artur Salamon - przy każdym stałym fragmencie "pierwszy wszystko" i praktycznie bezbłędny z 11 metrów. Świetny piłkarz, jak i człowiek, który przez dobrych klika lat był moim trenerem.
Mecz, który najbardziej zapadł mi w pamięci
Madel: Zdecydowanie spotkanie Nadnarwianka – Warmia Grajewo, które miało miejsce podczas pierwszego sezonu w III lidze. Do 85 minuty przegrywaliśmy 2:3. W końcówce "Biały" i "Rembek" wyciągnęli na 4:3 co dało nam pierwsze historyczne zwycięstwo w trzeciej lidze. Przechodząca w trakcie meczu burza oraz wokalna rywalizacja kibiców Nadnarwianki z fanatykami Warmii z pewnością dodały klimatu temu dramatycznemu spotkaniu.
Webo90: Nadnarwianka - Omega Kleszczów 4:3, 26 maja 2010. Pamiętam, że mocno śpieszyłem się aby dotrzeć na czas, w tamto środowe popołudnie. Zdążyłem, ale pierwsza godzina gry raczej przygnębiała. Pułtuszczanie przegrywali 1:3 i właściwie tracili szanse na utrzymanie na trzecim froncie. Fenomenalny zryw nastąpił w ostatnim kwadransie. Trzy zdobyte bramki dały zwycięstwo. Ostatni gol autorstwa Michała Złotkowskiego był jego prawdziwym popisem. Tyle tylko, że ostatecznie i tak zabrakło punktów aby pozostać w III lidze.
Majkel: Nadnarwianka - Pogoń Grodzisk Maz 4:2 - po tym meczu zapewniliśmy sobie historyczny awans do III ligi a na trybunach - pomimo wczesnej godziny rozgrywania spotkania - było ok. 1000 osób. Atmosfera świetna tak samo jak i końcowy rezultat.
Webo90: Nadnarwianka - Omega Kleszczów 4:3, 26 maja 2010. Pamiętam, że mocno śpieszyłem się aby dotrzeć na czas, w tamto środowe popołudnie. Zdążyłem, ale pierwsza godzina gry raczej przygnębiała. Pułtuszczanie przegrywali 1:3 i właściwie tracili szanse na utrzymanie na trzecim froncie. Fenomenalny zryw nastąpił w ostatnim kwadransie. Trzy zdobyte bramki dały zwycięstwo. Ostatni gol autorstwa Michała Złotkowskiego był jego prawdziwym popisem. Tyle tylko, że ostatecznie i tak zabrakło punktów aby pozostać w III lidze.
Majkel: Nadnarwianka - Pogoń Grodzisk Maz 4:2 - po tym meczu zapewniliśmy sobie historyczny awans do III ligi a na trybunach - pomimo wczesnej godziny rozgrywania spotkania - było ok. 1000 osób. Atmosfera świetna tak samo jak i końcowy rezultat.
Kontakt z nami - kliknij