środa, 2 kwietnia 2014

Gdzie się podziali ci nasi juniorzy... czyli jak to jest z młodzieżą w Nadnarwiance?

Wpadając na pomysł napisania tego artykułu przychodzi od razu na myśl jedno, bardzo ważne stwierdzenie - czy nasi młodzi, zdolni piłkarze, mają szansę iść gdzieś "wyżej"? Oglądając mecze Nadnarwianki w ubiegłym oraz obecnym sezonie można bardzo łatwo zauważyć, iż w składzie naszej drużyny zdecydowaną przewagę w liczebności mają młodsi zawodnicy. I to właśnie na nich opiera się siła pułtuskiego zespołu.

Patrząc w przeszłość juniorzy zawsze stanowili o sile Nadnarwianki. Warto wspomnieć tu chociażby zespół młodzieżowy prowadzony od początku przez Artura Salamona - wielu graczy przebiło się do kadry pierwszej drużyny i odegrało znaczące role. Mowa tu o takich zawodnikach jak Marcin Michalski (powoływany do kadry Mazowsza), Michał Krzyżewski, Konrad Kowalski czy Daniel Krawczyk. Powodem ich rozbratu z piłką były powody osobiste (kontynuacja nauki, studia) lub też zawodowe (podjęcie pracy). W obecnym zespole pozostał tylko Marcin Kucharczyk oraz Edgar Dżawakian co pokazuje jak bardzo brutalne może być zderzenie się juniora z piłką na poziomie seniorskim. Rzeczywistość wygrywa z kontynuowaniem piłkarskiej przygody. Rocznik 91'/92' był o wielkim potencjale - sama gra w I Mazowieckiej Lidze Juniorów mówi sama za siebie. 

To samo można powiedzieć o drużynie Mariusza Malarza, z której kilku zawodników widzimy do dziś w pułtuskiej drużynie. Od razu na myśl nasuwa się czołowa postać naszego zespołu z jesieni - Kamil Orłowski. "Orłoś" także musiał dokonać wyboru - albo praca albo gra. Niestety ciężko pogodzić jest jedno z drugim na tym poziomie rozgrywkowym. Mimo wszystko trzymamy za Kamila kciuki i liczymy na to, że zobaczymy go jeszcze na boisku. Jesteśmy z Tobą Kamil!

Nasza zdolna młodzież może naprawdę wiele osiągnąć - przed chłopakami teraz wielkie wyzwanie w ich krótkiej przygodzie z piłką - celem jest awans do IV ligi. Do drzwi pierwszej drużyny pukają kolejni młodzi, zdolni zawodnicy, którym zostały zagwarantowane świetne warunki do treningu już od najmłodszych lat. Szacunek także dla naszych trenerów, którzy nie boją się stawiać na młodych - dla nich jest to idealna szansa aby się "pokazać", być może zdobyć angaż w wyższej lidze, bo nie oszukujmy się - kilku chłopaków ma po prostu "papiery na granie". Trzymajmy za nich kciuki oraz gorąco ich dopingujmy - oni teraz naprawdę tego potrzebują.


Majkel







zdjęcia: legionisci.com