W kadrze pułtuskiego zespołu zabrakło Damiana
Kłosińskiego i Łukasza Wolfa, którzy pauzują za czerwone kartki, które otrzymali za obrażanie
sędziego. Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy zagra także podpora naszej defensywy
Piotr Bobowski.
Jeszcze nie wszyscy kibice zdążyli zająć swoje miejsca a już goście wyszli na prowadzenie. 5 minuta spotkania - wrzutka z pola, celna główka Marcina Tomczaka i już trzeba było myśleć o odrabianiu strat. Zresztą nastąpiło to bardzo szybko bo już w 11 minucie otrzymaliśmy rzut karny po zagraniu ręką przez zawodnika Mławianki we własnym polu karnym. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Piotr „Bobek” Bobowski i pewnie wykorzystał rzut karny. W 39 minucie spotkania drużyna z Mławy ponownie wyszła na prowadzenie po strzale głową Szymona Masiaka. Druga połowa meczu była wyraźnie zdominowana przez rywali Nadnarwianki. W 71 minucie Artur Gawęda strzelił trzecią bramkę dla Mławianki, w 89. minucie Marcin Tomczak wykorzystał rzut karny i ustalił wynik spotkania na 1:4. W spotkaniu na jesieni Mławianka również zaaplikowała nam bagaż czterech bramek.
Nie sposób nie kryć rozczarowania po tak wysokiej porażce na własnym obiekcie. Nie można odmówić naszym zawodnikom zaangażowania w grę ale chyba nadszedł czas na radykalne zmiany bo Nadnarwianka gra źle. Gra ofensywna praktycznie nie istnieje, obrona coraz częściej popełnia proste błędy. Gdyby nie Erwin Sak to z pewnością mielibyśmy więcej straconych bramek po pięciu spotkaniach rundy wiosennej.
Jeszcze nie wszyscy kibice zdążyli zająć swoje miejsca a już goście wyszli na prowadzenie. 5 minuta spotkania - wrzutka z pola, celna główka Marcina Tomczaka i już trzeba było myśleć o odrabianiu strat. Zresztą nastąpiło to bardzo szybko bo już w 11 minucie otrzymaliśmy rzut karny po zagraniu ręką przez zawodnika Mławianki we własnym polu karnym. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Piotr „Bobek” Bobowski i pewnie wykorzystał rzut karny. W 39 minucie spotkania drużyna z Mławy ponownie wyszła na prowadzenie po strzale głową Szymona Masiaka. Druga połowa meczu była wyraźnie zdominowana przez rywali Nadnarwianki. W 71 minucie Artur Gawęda strzelił trzecią bramkę dla Mławianki, w 89. minucie Marcin Tomczak wykorzystał rzut karny i ustalił wynik spotkania na 1:4. W spotkaniu na jesieni Mławianka również zaaplikowała nam bagaż czterech bramek.
Nie sposób nie kryć rozczarowania po tak wysokiej porażce na własnym obiekcie. Nie można odmówić naszym zawodnikom zaangażowania w grę ale chyba nadszedł czas na radykalne zmiany bo Nadnarwianka gra źle. Gra ofensywna praktycznie nie istnieje, obrona coraz częściej popełnia proste błędy. Gdyby nie Erwin Sak to z pewnością mielibyśmy więcej straconych bramek po pięciu spotkaniach rundy wiosennej.
01.05.2013, 17:00, Pułtusk
Nadnarwianka Pułtusk – Mławianka Mława 1:4
(1:2)
11' P. Bobowski (k) - 5' M. Tomczak, 39' Sz.
Masiak, 71' A. Gawęda, 89' M. Tomczak (k)
Składy:
Nadnarwianka – E. Sak, K. Orłowski, P.
Bobowski, M. Jakubowski, R. Bartosiak, E. Rembiejewski (79’ M. Warda), A. Kembłowski,
J. Zalewski, K. Wanielista (54’
M. Kucharczyk), P. Bartczak (17’
M. Dziczek), E. Dżawakian (69’
K. Jagielski)
Mławianka – M. Wiśniewski, P. Gruszczyński (79’ P. Król), R. Brzozowski, P.
Drzewiecki, P. Radziszewski, M. Tomczak (90’ M. Dziubiński), J. Kasprzak, M. Stryjewski,
Sz. Masiak (75’
A. Galtsyan), A. Gawęda, M. Walczak
Żółte kartki: P. Radziszewski, A. Gawęda
Sędzia: S. Załęski (Ostrołęka)
Widzów: ok. 200
