wtorek, 14 października 2014

Rozmowa z Robertem Sosnowskim

Do Nadnarwianki Pułtusk trafił przed trzema miesiącami i z miejsca stał się zawodnikiem pierwszego składu. Pomimo raczej defensywnego usposobienia Robert Sosnowski strzelił w rundzie jesiennej już pięć bramek i jest aktualnie najskuteczniejszym graczem pułtuskiego klubu. Po sobotnim przegranym meczu w Ciechanowie przeprowadziliśmy z Robertem krótką rozmowę, w której wskazuje przyczyny porażki z MKSem, a także opowiada jak znalazł się w Nadnarwiance.

Nadnarwianka.pl: W Ciechanowie liczyliśmy na przełamanie, jednak przegraliśmy po raz czwarty z rzędu. Dlaczego gospodarze okazali się lepsi? O ile w meczu np. z Mazovią, porażkę można było tłumaczyć znacznym osłabieniem drużyny, to w Ciechanowie zagraliście szczerze mówiąc bardzo słabo. Czym spowodowany jest taki spadek formy?

Robert Sosnowski: Początek spotkania był obiecujący, lecz trzeba przyznać, po mojej stracie w środku pola straciliśmy dość wcześnie bramkę. Nasze akcje nie były zbyt szybkie i dokładne, więc nie mogliśmy niczym zaskoczyć rywala. Strata drugiej bramki, również po naszym błędzie, a trafienie Edgara, którym odpowiedzieliśmy, to było niestety wszystko na co było nas stać tego dnia. Powodów było kilka – zbyt duża kombinacja, zbyt długie przytrzymywanie piłki, co powodowało stratę lub spowolnienie akcji.

Nadnarwianka.pl: Co skłoniło Cię do gry w naszym zespole? Byłeś praktycznie jedynym nabytkiem Nadnarwianki przed sezonem i jednocześnie stałeś się jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy w drużynie. Jak Ci się układa współpraca z naszym młodym zespołem?

Robert Sosnowski: Tak się złożyło, że najpierw w Pułtusku rozpocząłem pracę, a do klubu zaprowadził mnie właśnie pracodawca. Dogadaliśmy się, i rozpocząłem grę. Nie uważam się za bardziej doświadczonego, na treningach wszyscy są zaangażowani tak samo i nikt nie jest traktowany jako stary czy młody.

Nadnarwianka.pl: Do końca rundy czekają nas jeszcze cztery spotkania – dość ciężkie z Narwią i w Gąbinie oraz z drużynami z dołu tabeli – Ostrovią i Wkrą Żuromin. Co musimy poprawić, żeby zdobyć w nich bardzo potrzebne punkty i ile byście chcieli ich zdobyć?


Robert Sosnowski: Wiadomo, że chcielibyśmy zdobyć komplet, ale z obecną formą nie ukrywam, że będzie bardzo ciężko. Każda z tych drużyn jest w naszym zasięgu, a np. od Wkry Żuromin na pewno czujemy się lepsi. Musimy po prostu wywiązać się z założeń taktycznych, bo trener wykonuje bardzo dobrą robotę. Mam nadzieję, że również my w końcu zaczniemy się lepiej i skuteczniej prezentować na boisku.