poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Komunikat klubu: "Na zero z tyłu"

Początek nowego sezonu jest dobrym momentem na podsumowanie tego, co udało się zrobić w pułtuskim klubie aby zespół Nadnarwianki mógł optymalnie przygotować się do rozgrywek IV ligi. Natomiast w pełni spłacony dług po poprzednikach oraz coraz lepsze warunki do treningu, zarówno dla seniorów jak i drużyn młodzieżowych, w pełni wpisują się w długookresową strategię rozwoju pułtuskiej piłki nożnej.

"Już niedługo wkraczamy w nowy etap rozwoju pułtuskiej piłki. Pod względem piłkarskim powinniśmy powiedzieć: wracamy na należny nam poziom, ale pod względem organizacyjnym to nowa sytuacja.

Niespełna dwa lata temu, a dokładnie dwadzieścia dwa miesiące, objęliśmy stery w Zarządzie MLKS Nadnarwianka Pułtusk. Niektórzy mówili, że to mission impossible. Brak środków, sponsorów, piłkarzy i gigantyczny dług, oto rzeczywistość , z którą musieliśmy się zmierzyć. Mimo tego, iż niewielu wierzyło, uparliśmy się, że nam się uda. Od początku ostro zabraliśmy się do pracy. Odzyskanie zaufania dotychczasowych sponsorów to pierwsze zadanie, bez którego dalsze kroki nie byłyby możliwe. 

Każdemu, kto tylko chciał z nami przystąpić do rozmów, przedstawiliśmy podstawowe założenia naszej działalności. Przejrzystość działań i finansów, otwartość i rzetelność to nasze atuty, dzięki którym, już po kilku miesiącach, stworzyliśmy warunki do funkcjonowania w piłkarskiej rzeczywistości. Pierwszą osobą, która wyciągnęła do nas pomocną dłoń, był Burmistrz Pan Wojciech Dębski, który, poza wsparciem finansowym, utrzymał w mocy decyzję o bezpłatnym korzystaniu przez nasz klub z obiektów MOSiRu. 

Z tego miejsca również pragnę podziękować innym osobom, które pomogły nam na początku działalności, a są to: Pan Józef Łatyfowicz, Pan Andrzej Grabowski, Pan Mariusz Krawczyński, Pan Andrzej Morawski, Pani Natalia Czaplicka, Pan Bogdan Pieńkos oraz firma Eko-Sand. Nie byłoby możliwe funkcjonowanie, gdyby nie osoby Pana Wojciecha Werczyńskiego i pana Antoniego Krajewskiego. Ich wiedza i doświadczenie były i są bardzo pomocne. Cieszymy, że zdrowie pozwala im angażować się w sprawy klubowe. Ale chyba największe słowa uznania należą się młodym piłkarzom oraz trenerowi Mariuszowi Malarzowi, którzy podjęli się trudnego zadania utrzymania drużyny seniorów w IV lidze. Misja ta, z góry zaliczana do niewykonalnych, musiała i przerosła najmłodszą drużynę w lidze. Jednakże była początkiem dużych zmian, które zaprocentowały już w kolejnym sezonie w lidze okręgowej.


Nie mogliśmy jednak wkraczać w nową rzeczywistość, zapominając o niedokończonych sprawach z poprzednich lat. One, w wielu przypadkach, sprawiły, że napotykaliśmy na twardy opór. Główną był dług, który sięgał blisko 80 tysięcy złotych. Już od pierwszych dni staraliśmy się przeznaczać wolne środki na jego spłatę.

Dzisiaj, po 22 miesiącach, w końcu możemy się pochwalić, że dług został całkowicie spłacony. W końcu przestajemy myśleć o zaległościach i przystępujemy do budowania zaplecza finansowego, dzięki któremu będzie możliwy dalszy dynamiczny rozwój piłki nożnej w Pułtusku.

Nie zapominamy również o kibicach, z którymi doszliśmy do porozumienia i ustaliliśmy zasady wspólnego funkcjonowania. To oni, jako dwunasty zawodnik, przyczynili się do awansu i zapewnili wspaniały doping. Nie brakowało ich na stadionie przy Daszyńskiego oraz na meczach wyjazdowych. Wszyscy, którzy przemierzali wiele kilometrów, aby zobaczyć naszych piłkarzy w akcji, mogą potwierdzić, jak bardzo ważna była obecność klubu kibica na obcych stadionach. Nawet nieporozumienia i fałszywe oskarżenia pod ich adresem po meczu w Sochocinie nie odstraszyły ich od wspierania Nadnarwianki. Muszą wiedzieć, że Zarząd jest zawsze po ich stronie i będzie ich wspierał ze wszystkich sił. W końcu gramy w jednej drużynie.

Na początku sezonu ligi okręgowej niewielu wierzyło, że młoda drużyna pod opieką nowego trenera Pawła Brodzkiego ma szansę na awans. Może nie stawiano nas w roli outsidera, ale nie dawano nam wielu szans na zakończenie rozgrywek na pierwszym miejscu. Niedoświadczony zespół, bez wielu wzmocnień, ambitnie grał od pierwszego meczu. Były mecze lepsze i gorsze, ale pokazały wyraźnie nową jakość w grze i wielokrotnie było to dostrzegane przez kibiców i nagradzane brawami. Niewiele zabrakło, aby Nadnarwianka awansowała z pierwszego miejsca. . Baraże potwierdziły jednak, że to właśnie nasz zespół zasługuje na awans i w dwumeczu wyraźnie pokonał Tygrysa Huta Mińska. Radości nie było końca, a widok bawiących się wspólnie na stadionie w Kałuszynie piłkarzy i kibiców napawał optymizmem i był dowodem na to, że piłka nożna w Pułtusku zaczyna swój renesans.

Awans to jedno, lecz utrzymanie w IV lidze będzie trudnym zadaniem tym bardziej, że drużynę opuściło kilku piłkarzy a niewielu do niej przybyło. Szkoda odejścia zawodników, którzy w poprzednim sezonie często występowali w pierwszej jedenastce jak Marcin Kucharczyk czy Piotr Cichocki, a i kontuzje stanęły na przeszkodzie gry w zespole takim doświadczonym graczom, jak Piotr Bobowski czy Łukasz Zalewski. Obaj liczą na powrót w rundzie rewanżowej nowego sezonu.

Bardzo zależy nam na promowaniu piłkarzy z Pułtuska, stąd tak wielu występować będzie w IV lidze. Z chęcią powitalibyśmy większą liczbę nowych zawodników, ale możliwości klubu nie są tak wielkie jak wielu innych, bardziej zamożnych, drużyn naszej ligi.

Może zmiany nie są duże, ale wierzymy, że jakościowo ważne. Witamy wracającego, naszego wychowanka bramkarza Michała Przychodzkiego, środkowego pomocnika Roberta Sosnowskiego oraz Adama Karłowicza. Długi czas trenował w drużynie trenera Brodzkiego Marek Osiński, lecz mimo gotowości klubu do pokrycia kosztów wyszkolenia piłkarza z Nasielska, nie zdecydował się na grę naszym klubie. Szkoda tylko, że o jego decyzji dowiedzieliśmy się od działaczy ze Świtu, a nie od samego zainteresowanego. Mimo to życzymy mu sukcesów.

Często można było przeczytać na niektórych forach internetowych krytykę naszych działań w zakresie budowania kadry, rady odnośnie kupowania tego czy innego zawodnika. Cieszymy się bardzo, że kibice tak aktywnie uczestniczą w życiu naszego klubu. Śpieszę wyjaśnić, że nie jesteśmy krezusami w tej lidze. Wolimy budować naszą siłę w oparciu o piłkarzy z Pułtuska. Nie jesteśmy w stanie sprostać żądaniom finansowym wielu graczy, stąd nie jesteśmy konkurencyjni. Nie możemy również podpisywać kontraktów z piłkarzami bo nas, po prostu, na to nie stać. Dla przybliżenia kwot, o jakich mowa, przytoczę przypadek Marka Osińskiego. Za jego wyszkolenie, jako blisko dwudziestotrzylatka, przy przejściu z Nasielska (liga okręgowa) do drużyny czwartoligowej, musielibyśmy zapłacić 12000 złotych.

Myślę, że ten przykład wyjaśnił wielu doradzającym osobom, jakie są realia i może to zmobilizuje je do większego, bezpośredniego zaangażowania w pomoc klubowi.

Mimo wszystko staramy się zapewnić piłkarzom Nadnarwianki najlepsze warunki do rozwoju w zakresie naszych możliwości. Cieszymy się, że żaden z dotychczasowych graczy nie zdecydował się na odejście do innego klubu. Mimo tego, iż zawodnicy, wychowankowie naszego klubu, obdarzyli nas zaufaniem, to sytuacja kadrowa, w porównaniu z innymi zespołami, nie stawia nas w roli faworytów. O punkty będzie bardzo ciężko i z tego miejsca chcielibyśmy, aby nasi kibice uzbroili się w cierpliwość. Nie oczekujmy, że zwycięstwa będą przychodzić łatwo. Nasi piłkarze ciężko przepracowali okres przygotowawczy, co powinno procentować w meczach ligowych. Może mecze kontrolne nie napawają optymizmem, ale pamiętajmy, że to tylko próby oceny przydatności poszczególnych piłkarzy w grze na poszczególnych pozycjach. Wierzymy, że Paweł Brodzki dobrze przygotował drużynę do rozgrywek i wielokrotnie będziemy mieć okazję do radości.

Na pewno radość na twarzach i kibiców, i zawodników przyniesie możliwość gry i oglądania zespołu na odnowionej murawie stadionu przy Daszyńskiego. Z dużą pomocą firmy Centrum Ogrodów Pana Grzegorza Czernika i pana Pawła Zająca, oraz pracowników MOSiRu staraliśmy się przybliżyć nawierzchnię do ideału. Czy się udało? Przekonajcie się sami uczestnicząc w pierwszym meczu 16 sierpnia przeciwko Huraganowi Wołomin. Mamy nadzieję, że będzie to piękne widowisko.

Dziękujemy wszystkim innym osobom zaangażowanym w proces renowacji murawy, szczególnie, że wiele prac zostało wykonanych jako bezinteresowna pomoc klubowi. Dzięki temu więcej środków pozostanie w kasie klubu.

Sytuacja finansowa Nadnarwianki bardzo się po poprawiła po akcji przekazania 1% dochodu na nasz klub. Zaufanie, jakim obdarzyli nas podatnicy, można powiedzieć, z całego kraju, zaowocowała wpływami o łącznej wysokości 39267,88 pln, co jest najlepszym wynikiem w dotychczasowej historii klubu. Dziękujemy wszystkim i obiecujemy, że środki te zostaną rozsądnie wykorzystane, a przede wszystkim zapewnią płynność finansową w najbliższym sezonie.

A mamy wielkie plany. Wykonana renowacja murawy oraz zamontowanie oświetlenia na wokół głównego boiska to tylko początek. W przyszłości chcemy, aby płyta ta była miejscem, gdzie odbywać się będą tylko mecze. Potrzebujemy jednak drugiego równie pięknego boiska. Aby była możliwa renowacja tak zwanej popularnie bocznicy, musimy mieć drugi plac treningowy. Dodatkowe miejsce do trenowania jest niezbędne tym bardziej, że popularność piłki nożnej w Pułtusku rośnie, a coraz większa liczba grup młodzieżowych spowoduje wkrótce, że jednocześnie trening będą miały trzy lub cztery zespoły jednocześnie. Czynimy starania, by pozyskać sponsorów. Już mamy zapewnienia ze strony Ratusza, że zostanie wykonana studnia głębinowa, co obniży koszty utrzymania trawy, a osoby i firmy uczestniczące w dotychczasowych pracach obiecały wsparcie w przyszłości.

Cieszymy się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Prosimy jednak wciąż wszystkich o wsparcie i cierpliwość. Nikt nie ma monopolu na sukces, ale prawdziwy kibic jest z drużyną na dobre i złe. I tego od wszystkich my - Zarząd i piłkarze oczekujemy. Łączymy piłkarskie pozdrowienia oraz zapraszamy na odnowione trybuny stadionu przy Daszyńskiego."


Tomasz Wanielista
MLKS Nadnarwianka Pułtusk