czwartek, 19 września 2013

Dni Patrona: zmienne szczęście Nadnarwianki

W najbliższą sobotę Nadnarwianka zagra z Soną Nowe Miasto, co zbiegnie się z uroczystościami Dni Patrona Miasta. Jak do tej pory wypadali pułtuscy piłkarze podczas tych obchodów? Gdy Nadnarwianka grała u siebie, kibice mogli być raczej spokojni o wygraną.


Najefektowniej było w 2011 roku. Zespół Mateusza Miłoszewskiego w przeciętnym stylu zaczął rozgrywki, jednak pewnie pokonał beniaminka - Ostrovię 3:0. Do przerwy utrzymywał się remis, ale po zmianie worek z bramkami rozwiązał Marcin Michalski. Ważne wygrane pułtuszczanie odnosili też na trzecim froncie. W 2007 roku na Daszyńskiego zawitała Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, a wygraną Nadnarwiance zapewniły trafienia niezawodnego duetu Daniel Dylewski i Mariusz Rembowski. Rok później bohaterem dnia został Bartłomiej Granosik – zdobywca dwóch bramek zwycięskim 2:0 meczu z Wisłą II Płock. Nieco skromniej – 1:0 – pułtuszczanie wygrali z KS Warka w 2004 roku. Co dało się zapamiętać z tego spotkania? Pułtuszczanie napierali, napierali i napierali i nie mogli strzelić gola. Los uśmiechnął się dopiero w ostatniej minucie, kiedy sposób na bramkarza rywala znalazł Iwo Zubrzycki. W tych samych rozmiarach pułtuszczanie wygrali w 2006 roku w Grójcu. Był to mecz historyczny, bo właśnie wtedy odnieśli swój pierwszy wyjazdowy triumf w III lidze. Na spotkanie udał się autokar z kibicami Nadnarwianki, którym radość przyniosła bramka Rembowskiego. 

Zdecydowanie najmniej z kolei można napisać o konfrontacji z 2005 roku. Wtedy pułtuszczanie zremisowali z Polonią II Warszawa 0:0 w meczu rozegranym w Ząbkach. Więcej wiadomo o trzech meczach podczas Dni Patrona, które jako jedyne kończyły się w ostatniej dekadzie porażkami. W 2008 roku Nadnarwianka nie sprostała młodym piłkarzom SMS-u Łódź, przegrywając na wyjeździe 0:3. Również na wyjeździe pułtuszczanie przegrali rok temu. W Żurominie ulegli tamtejszej Wkrze 2:3, choć prowadzili już 2:0. Później zabrakło jednak zimnej krwi… Dotkliwsza była jednak porażka z 2010 roku. Wówczas zwycięską serię Nadnarwianki – kandydata do awansu do III ligi – przerwał MKS Przasnysz, wygrywając przy Daszyńskiego 4:1. Już do przerwy goście zdobyli swoje bramki, a honor uratował gol Jakuba Polniaka.


Webo90