niedziela, 17 lutego 2013

Sprawiedliwość tylko dla wybranych

W piątek 15 lutego odbyły się rozprawy dwóch kibiców Nadnarwianki Pułtusk, którzy postanowili nie przyjmować mandatów, którymi chciała ich ukarać policja w trakcie meczu Nadnarwianki z Bugiem Wyszków. Pomimo braku jakichkolwiek dowodów, które obciążałyby kibiców, sąd postanowił dać wiarę zeznaniom policji i ukarać kibiców grzywnami.


17 maja 2011 roku Komenda Powiatowa Policji w Pułtusku wydała następujący komunikat: 

„W związku z odbywającym się meczem KPP w Pułtusku podjęło prewencyjne działania w rejonie Stadionu Miejskiego na czas trwania meczu. W rezultacie kilkunastu kibiców ukarano za zakłócanie ładu i porządku publicznego. Policjanci , którzy dbali o bezpieczeństwo na meczu Nadnarwianka Pułtusk - Buk Wyszków zatrzymali 7 młodych mężczyzn w wieku 21- 33 lata, mieszkańców naszego miasta i 4 mieszkańców Wyszkowa w wieku 23 - 32 lata, którzy znajdując się na trybunach dla publiczności odpalali race, głośno krzyczeli używając słów wulgarnych. Zostali oni ukarani mandatami karnymi. Na dwóch mężczyzn, mieszkańców Pułtuska, zostaną skierowane wnioski o ukaranie do Sądu.” 



Pisowni nazwy naszego rywala nawet nie ma co komentować bo od dawna wiadomo, że w policji nie pracują, delikatnie mówiąc, najbystrzejsi ludzie. Jak wynika z wyżej załączonego tekstu wobec dwóch kibiców Nadnarwianki zostały skierowane wnioski do sądu, gdyż postanowili nie przyjmować mandatów na wysokość 500zł za odpalanie pirotechniki oraz 300zł za wykrzykiwanie słów wulgarnych. Następnie, Sąd Rejonowy w Pułtusku w trybie zaocznym ukarał kibiców grzywnami odpowiednio na 700zł oraz 500zł. 

Celowe zatrzymanie
Wybór przez policję właśnie tych dwóch osób nie był przypadkowy, gdyż obaj kibice są zaangażowani w organizację ruchu kibicowskiego w Pułtusku. Trzeba przyznać, że sprytnie to wymyślili funkcjonariusze policji bo po co likwidować żołnierza jak można usunąć oficera? Jeszcze większą pomysłowością wykazała się policja podczas ustalania pod jaki paragraf można podciągnąć zachowanie obu osobników. Jak się okazało, że prawo nigdzie nie zostało złamane to jaśnie wielmożni funkcjonariusze postanowili wymyślić takie oto sytuacje (zresztą tego typu patologie w tamtym okresie były na porządku dziennym w całej Polsce).

Śmiać się czy płakać?
O ile w przypadku kibica, który rzekomo odpalał pirotechnikę, policja nie wykazała się szczególną inwencją, to w przypadku osoby, która miała używać wulgaryzmów wyobraźnia funkcjonariuszy była chyba pobudzona jakimiś ostrymi dragami. Zeznanie świadka (czyli tajniaka): 
„Osoba […] krzyczała „UEFA TO KURWY”, przy czym wtórowała mu cała grupa a następnie podjudzał innych do odpalenia rac świetlnych”. 

Jednostronna rozprawa
Po 21 miesiącach obie sprawy trafiły na wokandę. Kibice sprowadzili wiarygodnych świadków i zaopatrzyli się w bardzo dokładne zdjęcia przedstawiające ich sylwetki w trakcie meczu. Na nic to skoro sędzia od samego początku był uprzedzony do środowiska kibicowskiego, gdyż jak to zaznaczył, przestał chodzić na mecze z rodziną bo ktoś kiedyś przeklinał w jego obecności. Świadkami policji w obu sprawach byli jej funkcjonariusze, których zeznania były odebrane przez sąd jako jedyna słuszna wersja. Sędziego nie interesowało to czy dany kibic faktycznie dopuścił się określonego czynu tylko czy takie zachowanie może kogoś zgorszyć bądź komuś zagrozić. 

Ktoś spyta dlaczego robione jest larum z tego, że sędzia postanowił ukarać kibiców grzywnami, które ostatecznie są niższe od wcześniejszych. Dlatego, że te osoby były niewinne i zostały ukarane za coś czego nie zrobiły. W ich przypadku nie zadziałał Art. 45 Konstytucji mówiący o tym, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. 

Co dalej? 
Czy teraz policja może arbitralnie wybierać kogoś z tłumu i oskarżyć ją o coś czego nie zrobiła? 
Dlaczego zeznania jednego policjanta są bardziej wiarygodne niż zdjęcia i zeznania kilku osób? 





zdjęcia: www.pultusk24.pl