poniedziałek, 2 grudnia 2013

Paweł Brodzki: Cel pozostaje ten sam

Po podsumowaniu jesieni według redakcji oraz głosowaniu na najlepszego zawodnika Nadnarwianki, przyszedł czas aby głos zabrał trener pułtuskiego zespołu - Paweł Brodzki.










Madel: Jaka to była jesień w wykonaniu Nadnarwianki? 3. miejsce w lidze, półfinał okręgowego Pucharu Polski, chyba było lepiej niż mogliśmy spodziewać się przed sezonem? 

Paweł Brodzki: Uważam, że miniona runda w wykonaniu drużyny była dosyć dobra. Po siedemnastu meczach liczymy się w walce o awans do czwartej ligi, a to było nasze najważniejsze założenie przed rozpoczęciem sezonu.

M.: W ciągu trzech miesięcy rozegraliśmy aż 21 meczów. Jak kondycyjnie radził sobie zespół? Taka dawka spotkań i treningów musi być bardzo dużym obciążeniem dla osoby, która przecież jeszcze musi pracować.

P.B.: Pod względem motorycznym chłopaki prezentowali się bardzo dobrze w przekroju całej rudny, aż po ostatni mecz. Nie uszło to nawet uwadze naszych przeciwników. Często po rozegranym spotkaniu zwracali uwagę na nasze przygotowanie fizyczne. W tym miejscu chciałbym podziękować zawodnikom za to, że tak sprawnie udało im się pogodzić obowiązki edukacyjne czy zawodowe z czasochłonnymi mikrocyklami treningowymi. Wiele osób nie chciało grać w naszym zespole wiedząc, iż trenujemy cztery/pięć razy w tygodniu. 

M.: Kadra na jesieni była wyjątkowo szeroka bo w barwach Nadnarwianki wystąpiło aż 31 zawodników, a rywale z którymi graliśmy nierzadko mieli problemy ze skompletowaniem ławki rezerwowych. Na dodatek na niejednej pozycji mamy dwóch równorzędnych zawodników. Jak ocenia Pan rywalizację w zespole?

P.B.: Rywalizacja o miejsce w składzie jest dosyć zadowalająca. Oczywiście życzę sobie, a przede wszystkim zawodnikom, żeby była jeszcze większa. Mam nadzieję że tak się stanie w najbliższym czasie. Wystarczy tylko, żeby niektórzy bardziej uwierzyli w swoje umiejętności oraz w efekty jakie może im przynieść ciężki trening. 

M.: W wywiadzie udzielonym dla Nadnarwianka.pl przed początkiem sezonu chciał Pan, żeby drużyna grała coraz lepiej z każdym kolejnym meczem. Chyba możemy uznać cel za zrealizowany. Co będzie teraz priorytetem w pracy trenera oraz prowadzonego przez niego zespołu?

P.B.: Uważam, że z meczu na mecz drużyna rzeczywiście się rozkręcała. Dowodem są wyniki uzyskane w końcówce rundy oraz skuteczność pod bramką przeciwnika w ostatnich meczach. Cel można zatem uznać za zrealizowany, chociaż nie w stu procentach. Drużyna nie zaprezentowała jeszcze w pełni swoich możliwości. Jestem przekonany, że każdy zawodnik może jeszcze lepiej wykorzystać swoje umiejętności na boisku, zwłaszcza poprzez podjęcie odpowiedniej decyzji w danej sytuacji meczowej. Cel zatem pozostaje ten sam i będziemy do niego dążyć głównie poprzez doskonalenie taktyki indywidualnej i zespołowej.