Chyba nie ma takiej drugiej drużyny, która tak
bardzo nie leżałaby Nadnarwiance jak MKS Przasnysz. Siedem meczów i aż sześć
porażek. Skoro nie potrafiliśmy zdobyć punktów z Przasnyszem jak byliśmy od
nich wyżej w tabeli to może paradoksalnie uczynimy to jak jesteśmy czerwoną
latarnią ligi?
Pucharowa przegrana w Przasnyszu w 2007 roku,
kiedy to byliśmy dwie ligi wyżej od rywala rozpoczęła fatalną serię, której
zwieńczeniem był wynik jaki padł na jesieni zeszłego roku. Wówczas na własnym
boisku przegraliśmy 1:9! (więcej o meczu)
Zabrzmi to szokująco ale faktem jest to, że
MKS Przasnysz na wiosnę na własnym boisku zdobył mniej punktów niż
Nadnarwianka! Przasnyszanie są jedną z nielicznych ekip, która więcej punktuje w
meczach wyjazdowych. Pomimo tej niekorzystnej statystyki MKS jest wiceliderem
tabeli i, wobec napływających informacji o rzekomym barażu o awans do III ligi
z tytułu zajęcia drugiego miejsca w tabeli, z pewnością nie odpuści nikomu do
końca sezonu.
Nadnarwianka gra już wyłącznie o zachowanie
twarzy, co zresztą w ostatnich dwóch meczach wyszło bardzo dobrze. Jednak tym
razem rywal będzie dużo trudniejszy. Pomimo sporej różnicy jakościowej, która
dzieli nasz i przasnyski zespół, podopieczni Mariusza Malarza łatwo skóry nie
sprzedadzą.
Bilans gier pomiędzy Nadnarwianką a MKS Przasnysz (od 2001 roku):
7 meczów: 1 zwycięstwo Nadnarwianki, 6
wygranych MKS Przasnysz. Bramki: 6 - 22
Typ redakcji Nadnarwianka.pl: 2:1
1 czerwca (sobota), 17:00
MKS Przasnysz - NADNARWIANKA Pułtusk