środa, 17 kwietnia 2013

Pierwszy mecz - pierwszy punkt


Pierwszy oficjalny mecz Nadnarwianki w 2013 roku za nami. Trzeba obiektywnie przyznać, że mecz nie rozczarował kibiców. Były emocja i walka (do tego stopnia, że aż polała się krew). Niestety nie zabrakło kontrowersji, których sprawcą było trio sędziowskie.




Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego obie drużyny zaczęły nawzajem badać się więc gra była dość statyczna i ostrożna, jednakże z każdą minutą mecz nabierał tempa. Jeszcze się dobrze spotkanie nie rozkręciło a już w 32 minucie z boiska wyleciał napastnik Nadnarwianki Emil Rembiejewski. Zawodnik otrzymał drugą żółtą kartkę za … no właśnie, tego nikt nie wie! Było widać, że ta bardzo kontrowersyjna decyzja sędziego podcięła skrzydła naszym zawodnikom, gdyż w tym momencie to zawodnicy gości śmielej poczynali sobie na boisku. Na szczęście debiutujący w Nadnarwiance Erwin Sak wyjmował każdą piłkę jaka zmierzała na jego bramkę.

W drugiej połowie trener Mariusz Malarz zaczął szachować składem wpuszczając bardziej ofensywnych zawodników co zaczynało powoli przynosić skutek. Wraz z każdą kolejną, co najmniej dziwną decyzją sędziego w grze piłkarzy Nadnarwianki było widać coraz więcej sportowej złości. Pomimo gry w dziesiątkę graliśmy z Mazurem jak równy z równym. Robiliśmy dużo zamieszania na połowie Gostynina lecz brakowało ostatniego podania, które mogłoby stworzyć okazję bramkową. W tym momencie gra przemieszczała się z jednej do drugiej bramki choć wciąż brakowało klarownych sytuacji do zdobycia gola. Bramkarz Nadnarwianki był dziś bardzo pewnym punktem w drużynie – tego właśnie brakowało na jesieni.

Najciekawiej było pod koniec spotkania. Najpierw Patryk Bartczak nie zachował zimnej krwi w momencie kiedy miał przed sobą pustą bramkę a chwilę później zawodnik gości tak mocno ucierpiał w pojedynku główkowym, że miał zakrwawioną głowę. Najprawdopodobniej musiał zostać po meczu odwieziony do szpitala. Po kilku minutach piłkarz gości sprowokował Edgara Dżawakiana, który następnie przystawił głowę do prowodyra a ten padł na ziemię jakby został porażony prądem. Stadion zawrzał a sędziowie kompletnie nie wiedzieli jaką podjąć decyzję. Na szczęście obyło się bez konsekwencji dla „Ediego”. Nasuwa się pytanie - skoro zawodnik Nadnarwianki nic nie zrobił to dlaczego piłkarz Mazura nie został ukarany za tak ewidentne i perfidne symulowanie? Po chwili zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Jeden punkt zostaje w Pułtusku, choć z pewnością dziś można było zgarnąć całą pulę. Było widać spory progres względem jesieni, blok defensywny grał dość pewnie, brakowało tylko większej kreatywności z przodu. Dzisiejszy mecz był również debiutem dla „odświeżonego” zarządu klubu. Jednym z nowych elementów były rozdawane do zakupionego biletu kupony i długopisy do głosowania na najlepszego zawodnika Nadnarwianki w danym meczu. „MVP” spotkania z Mazurem zostanie zaprezentowany przed potyczką z Ostrovią. Ponadto spośród zebranych kuponów zostanie wylosowany jeden kupon a jego właściciel otrzyma upominek.

Następny mecz Nadnarwianki odbędzie się w Pułtusku w sobotę 20 kwietnia o godzinie 16:00. Rywalem będzie Ostrovia Ostrów Mazowiecka.

17.04.2013, Pułtusk, 17:00
Nadnarwianka Pułtusk – Mazur Gostynin 0:0

Składy:

Nadnarwianka - E. Sak, P. Bobowski, R. Bartosiak (71’ E. Dżawakian), Ł. Wolf, Damian Kłosiński (45’ P. Bartczak), K. Orłowski, M. Jakubowski, Jakub Zalewski, M. Dziczek (77’ P. Jaworski), K. Wanielista (60’ M. Kucharczyk), E. Rembiejewski

Mazur - R. Ratajski, P.Dutkiewicz, B.Dutkiewicz, K. Stańczak, P. Matusiak, A. Górecki, D. Surmak, M. Ziułkowski, P. Wilamowski, D. Oliwkowski, R. Wilamowski

Po przerwie zagrali: H. Jaśkiewicz, K. Kosiński, M. Sławiński, M. Górecki

Żółte kartki: 20’32’ E. Rembiejewski, 71’ M. Jakubowski, 88’ E. Dżawakian

Czerwone kartki: 32’ E. Rembiejewski

Sędzia: P. Rupniewski (Warszawa)

Widzów: ok. 175