Nigeryjczyk o dziękczynnym imieniu czarował w sparingach. Pokazywał wysokiej
jakości techniczne zagrania. Imponował lekkością gry. Wszystko wskazywałoby na
to, że Nadnarwianka właśnie kontraktuje zawodnika o nieprzeciętnych
umiejętnościach. Wszelkie wątpliwości kreował jednak Internet. „Tango stara się
tylko w sparingach przed sezonem i jesienią. Wiosną całkowicie odpuszcza” –
można było przeczytać na stronie Żyrardowianki byłego klubu Thank Goda.
Początek gry Tanga (wszyscy fani szybko przyswoili ten pseudonim) w Pułtusku
wyglądał nieźle. Co prawda już w drugim spotkaniu, kiedy pułtuszczanie
podejmowali Tęczę Płońsk Nigeryjczyk właściwie wyłącznie spacerował po boisku,
ale to on rozstrzygnął losy meczu, trafiając do siatki w ostatniej minucie.
Podobnie było w Krasnem. Pułtuszczanie długo bili głową w mur defensywy Iskry.
Wystarczyły jednak tylko dwa błyski Thank Goda, a zespół Mariusza Malarza
zainkasował trzy oczka.
W tamtym czasie w Pułtusku występowało trzech Nigeryjczyków. Co ciekawe jednak,
różnorodność etniczna ich kraju, sprawiła że Mike Mmaudewesi i Stanley Ojiego
komunikowali się w innym języku niż Tango. Thank God mógł rozmawiać z nimi
wyłącznie po… angielsku, za to łatwiej od czarnoskórych kolegów z zespołu uczył
się polskiego.
W końcu nadszedł moment zapowiadany, w przypadku Tanga, jako newralgiczny –
runda wiosenna. Jeszcze nim piłkarze wybiegli na boisko Thank God zaprezentował
się na walnym zebraniu członków klubu. W czasie przerwy zimowej przybrał tyle
na wadze, że jego nazwisko było wymieniane w rozmowach nie rzadziej niż te
Bogdana Mossakowskiego, który właśnie został prezesem klubu.
W meczach Thank God także nie błyszczał. Kilka kilogramów więcej sprawiło, że
poruszał się ślamazarnie. Na domiar złego pomylił się podczas serii rzutów
karnych w finale Okręgowego Pucharu Polski. Później tłumaczył, że do futbolówki
podszedł, bo widział że pozostali piłkarze boją się strzelać. To był jeden z
ostatnich meczów Tanga. Później Nigeryjczykowi skończyło się pozwolenie na
pracę w Polsce. W rezultacie w Nadnarwiance więcej już nie zagrał. Sił próbował
za to choćby w Wildze Garwolin oraz Krysztale Glinojeck.