Jeśli szukać zespołu, który wybitnie „nie leżał” Nadnarwiance w ostatnich
sezonach to jest nim bez wątpienia MKS Przasnysz. Już w sobotę na stadionie
przy ulicy Daszyńskiego starcie obydwu zespołów w ramach 13 kolejki IV ligi.
Tabela
Przasnysz jest jedną z czołowych drużyn ligi. Dotychczas zgromadził 22 oczka.
Niepokojący dla pułtuszczan powinien być fakt, że MKS jak dotąd nie przegrał
żadnego z wyjazdowych spotkań, notując na boiskach rywali trzy wygrane i dwa
remisy.
Nadnarwianka – bez zmian. Ostatnie miejsce w tabeli i zero punktów, choć to
akurat mecze u siebie wychodzą pułtuszczanom jak na razie lepiej.
Forma
Należy mieć nadzieję, że ostatnia porażka z przedostatnią w tabeli Bzurą nie
podłamała zawodników Mariusza Malarza.
Przasnysz za to jest „w gazie”. W minioną sobotę zremisował 4:4 z trzecią w
lidze Mławianką. Wcześniej pokonał aż 6:1 Kasztelana w Sierpcu i bez problemów
uporał się z Mazurem Gostynin 3:0.
Skład
Przeciw Przasnyszowi trener Malarz dalej nie będzie mógł skorzystać z
pauzującego za „czerwień” Kamila Orłowskiego oraz z kontuzjowanego Pawła
Jaworskiego, który przeszedł już jednak operację kolana. Być może między słupki
powróci już Robert Turek.
Przeszłość
Ostatnich pięć meczów Nadnarwianki z Przasnyszem było na pewno nie przyjemne
dla pułtuszczan. Najpierw, jesienią 2010, zespół Mariusza Malarza, który miał
kroczyć po awans do III ligi, spotkał zimny prysznic przy Daszyńskiego, gdy
goście wygrali aż 4:1. Wiosną w Przasnyszu znowu zwyciężyli wysoko, bo 3:0.
W poprzednich rozgrywek Przasnysz znowu wygrał w Pułtusku, tym razem 2:1, zaś
na wiosnę skopiował wynik z rundy rewanżowej 2011.
Pułtuscy kibice mogą także pamiętać konfrontacje obydwu zespołów z 18 kwietnia
2007 roku. Wówczas III-ligowa Nadnarwianka przegrała w Przasnyszu 0:1 i odpadła
z rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski.
Webo90