Po cichu liczyliśmy na sprawienie niespodzianki w meczu z wiceliderem z Nowego Miasta. Pułtuszczanie w starciu z Soną dzielnie walczyli i nie odpuszczali żadnej piłki ale nie ustrzegli się błędów w defensywie. W efekcie, gościom do zwycięstwa wystarczyło wykorzystać jeden z naszych „prezentów”.
Przekazanie w poprzednim tygodniu drużyny w ręce Łukasza Zalewskiego przyniosło szereg zmian: do kadry powróciło kilku zawodników, dzięki czemu wyraźnie wzrosła frekwencja na treningach, drużyna zmieniła system gry na 1-4-2-3-1, a opaskę kapitana ponownie otrzymał doświadczony Piotr Bobowski. Trzy gole strzelone Wieczfniance dawały nadzieję na to, że w końcu zaczniemy lepiej grać z przodu i w meczu z wiceliderem uda się coś strzelić.
Jednakże drużyna Sony od samego początku pokazała, że sforsowanie jej obrony będzie bardzo trudne. Goście skutecznie utrudniali pułtuszczanom wymianę piłek w środkowej części boiska, a kiedy już nawet udało nam się zbliżyć do pola karnego Sony to albo brakowało miejsca do oddania celnego strzału na bramkę albo nasze dośrodkowania były dalekie od ideału.
Goście natomiast stworzyli sobie trzy dobre okazje bramkowe, a także mieli do wykorzystania dwa rzuty karne. Najpierw, po kwadransie gry, kapitalną obroną popisał się Władek Stelmach, wybijając strzał głową, który pewnie zmierzał pod poprzeczkę. Następnie, w 26. minucie gry, po zagraniu Łukasza Zalewskiego ręką we własnym polu karnym, sędzia wskazał na „wapno” a Michał Ernest, najlepszy strzelec drużyny gości, pewnie wykorzystał „jedenastkę”.
Autor 20 bramek dla gości na początku drugiej połowy chciał zaskoczyć naszego golkipera strzałem przy bliższym słupku ale Władek Stelmach był na posterunku. W 81. minucie spotkania Łukasz Zalewski, faulując rywala, ponownie sprokurował „jedenastkę” dla przyjezdnych. Tym razem nasz bramkarz wyczuł intencje Bartosza Kaczora i w ładnym stylu wybronił rzut karny. Co ciekawe, była to już trzecia obroniona „jedenastka” na sześć prób w wykonaniu pułtuskich bramkarzy w tym sezonie. Chwilę po zmarnowanym rzucie karnym, piłkarz gości w sytuacji prawie sam na sam posłał piłkę tuż obok bramki Nadnarwianki i na tym zakończyły się emocje przy ul. Daszyńskiego tego dnia.
Dzięki zwycięstwu zawodnicy Sony praktycznie zapewnili już sobie grę w barażach o awans do IV ligi. Pułtuszczanie na długo oczekiwane zwycięstwo przed własną publicznością będą musieli poczekać do 28 maja, kiedy to podejmować będą Żak Szreńsk i już teraz śmiało można powiedzieć, że będzie to arcyważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie w lidze okręgowej. Zanim jednak do tego dojdzie pułtuszczan czeka jeszcze środowa podróż do Żuromina.
madel
21.05.2016, 17:00, Pułtusk
NADNARWIANKA PUŁTUSK - SONA NOWE MIASTO 0:1 (0:1)26' (k) M. Ernest
W 81. minucie meczu Władysław Stelmach obronił rzut karny wykonywany przez Bartosza Kaczora
Składy:
Nadnarwianka - W. Stelmach - K. Wanielista (83' Ł. Rurant), P. Bobowski, Ł. Zalewski, K. Wiśniewski - P. Cywiński, W. Karkowski - A. Kembłowski (47' D. Pik), G. Sokołowski (70' K. Jagielski II), P. Kruk (46' M. Aziz) - M. Dziczek
Żółte kartki: W. Karkowski, G. Sokołowski, P. Bobowski, K. Wanielista
Sędzia: P. Gwiazda (WS COOZPN)
Widzów: ok. 150
(kliknij w zdjęcie aby powiększyć)
(kliknij w zdjęcie aby powiększyć)
foto: madel